Szczerze mówiąc na budowie postępy niewielkie, chyba budowlańcy trafili na jakieś schody.
Na garażu nad jednym wylanym wieńcem, szalowany jest kolejny...
...który złączony będzie z wieńcem wokół reszty domu.
Jeszcze dzień, dwa i w końcu skończy się ten najmozolniejszy etap jak do tej pory. Żeby poprawić sobie samopoczucie pstyknąłem parę fotek na starym ogródku.
I idę spać, bo padnięty dziś jestem straszliwie, ale zdążyłem z notką na blogu przed północą ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz