niedziela, 19 maja 2013

Pajac

Powoli stało się tradycją, że w niedzielę zamiast zdjęć z budowy, piszę jak spędziliśmy wolny dzień. Tak zrobię i tym razem. Pogoda dopisała, więc wyruszyliśmy z żona Anią na wycieczkę rowerową do miejscowości Niechorze i Pogorzelica. Telefon z aparatem czasem się przydaje ;)




Na plaży jeszcze pusto, ale sezon nadciąga i wszystko zapełni się wczasowiczami.


W oddali widać latarnię morską w Niechorzu


Niechorze to zadbana miejscowość nadmorska, widać że jest tu jakiś gospodarz z głową



Następne zdjęcie tylko dla dorosłych



Między Niechorzem a Pogorzelicą, w lesie poprowadzono ścieżkę rowerową z urokliwymi zakątkami.


Równolegle do ścieżki rowerowej położone są tory kolei wąskotorowej. Kolej była zamknięta przez kilka lat, ale ostatnio trwa odnawianie, jest nowe torowisko, nowe przystanki. Wygląda to obiecująco, taka podróż ciuchcią może być bardzo ciekawa, mam nadzieję, że w przyszłym roku otworzą.


Droga powrotna do domu, to piękne widoki. Niby tylko dmuchawce, niby tylko krowy, ale jakieś to piękne razem.


Po drodze trafiliśmy na fajną chatkę pod strzechą. I tu trafił nam się jakiś miejscowy pajac, który za dużo wypił, albo jeszcze za mało. Stwierdził, że w jego wsi zakazuje robienia zdjęć, że zabierze aparat a mi pysk obije. Jako że wyglądał na brakujące ogniwo w teorii Darwina między małpą a człowiekiem, woleliśmy nie wdawać się w dyskusję i nie śpiesznie - żeby nie wyglądało na paniczną ucieczkę - oddaliliśmy się bez słowa. Obyło się bez mordobicia. Pajac został za plecami trwając w swojej misji pilnowania, żeby nikt nie łamał wydanego przez niego zakazu fotografowania.


Wszystkie fotki robiliśmy dziś telefonem, ale wyglądają całkiem nieźle. Ku przestrodze chciałem zamieścić zdjęcie napotkanego pajaca, ale że gość wybitnie nie lubi zdjęć, dysponujemy tylko portretem pamięciowym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz