Zjechała firma od szamba. Niestety nie zdołałem opstrykać całego montażu, tylko jak zazwyczaj powykonawczo.
W miejscu sterczącej zielonej rury przy drodze, będzie się podłączał beczkowóz. Ujęcie zrobimy w jakimś betonowym słupku, czy coś w tym rodzaju. Rura zakopana jest wzdłuż garażu aż do szamba.
Szambo zabetonowane. Mimo, ze wód gruntowych nie ma, dla pewności mocowane jest w betonie aby nie przyszło mu do głowy wynurzyć się z ziemi. 10 metrów sześciennych. Wygląda jak łódź podwodna, tylko co w niej będzie balastem...
W środku już ostatnie dziury są poutykane styropianem.Wiatr przestanie hulać po mieszkaniu.
Najbardziej baliśmy się, jak będzie wyglądał cokół wokół domu z polnych kamieni wymurowany na wcześniej wylanym mini fundamencie.
Ufff... Już widać, że nie był to zły pomysł. Zaczęli układać kamyki i od razu wygląda to obiecująco.
Na małej budowie, szalunki przygotowane pod wieniec, zaraz bierzemy się za dach.
Dopóki nie ma dachu, nad głową niebo pełne oznak jesieni.
My zostajemy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz