środa, 29 lipca 2015

Wycieczka do Francji

Byliśmy dwa tygodnie w Prowansji. Jak było? Cóż mogę powiedzieć, było świetnie jak zawsze na wyjeździe ;) Bardzo urokliwe miejsca, zwłaszcza wioski. Wstawię dziś kilka fotek moich i żony Ani, żebyście wiedzieli kto was zanudza na blogu. Za jakiś czas wstawię więcej fotek samej Prowansji już bez nas. Naprawdę było na co popatrzeć, prześliczne sklepiki, urokliwe uliczki, ale o tym za kilka dni, na razie my ;)














niedziela, 5 lipca 2015

Na koń !

Tytuł nieco mylący, bo nie jeździliśmy konno. Ale byliśmy na lokalnym konkursie skoków konnych przez przeszkody. Takie małe konkursy są bardzo klimatyczne.


Na zwycięzców czekały puchary.


W Nowielicach są od lat organizowane takie konkursy, wstyd się przyznać, ze mimo bliskości byłem pierwszy raz. Na pewno nie ostatni.






Przy okazji miastowi mogli zobaczyć jak wygląda gąska i kucyk.



Wracajmy do domu. No początku fotka z wietrząca się kołdrą. W sumie to beznadziejne mało ciekawe zdjęcie. Ale mnie z niewiadomych powodów takie zwykłe zdjęcia najbardziej pociągają. Ostrzenie noża o kamień, wywieszenie kołdry na balkonie. Myślę, że to jest właśnie prawdziwe piękno, takie proste zwykłe życie.


Nasz ogródek wkroczył w drugi rok życia. Roślinki, które w poprzednim roku wsadzaliśmy w ziemię jako malutkie nie wiadomo co, już teraz wyglądają całkiem okazale. Z roślinami jest tak, że są albo za małe, albo już za duże. Nie wiem czy jest moment ze są akurat ;) Zapewne wiele ujęć zdjęciowych na tym blogu się powtarza. Ale ogród rośnie i za każdym razem jest nieco inny. Nie wiem jak będzie wyglądał za kilka lat, postanowiłem dokumentować jego rozwój. Jest jeszcze sporo pustawych placyków, ale czas robi swoje, zobaczymy jak będzie to wyglądało za rok.















Martwiliśmy się, że róże nie maja szans w takim wietrznym miejscu, a tu ci niespodzianka.





Na trawniku jest sporo mchu. Chodzi zapewne o kwaśność gleby. Kupiłem nieco Dolomitu, może uda się powalczyć z mchem.



Wysiana w brzozowym zakątku kwietna łąka, zaczyna zasługiwać na swoją nazwę


Chojak przed domem ma dziwną tendencję przechylania się w stronę budynku. Może sam się wyprostuje, albo w przyszłym roku wbijemy jakiś kijek obok.


Mamy z przodu jeszcze drugą ciekawostkę. Krzak, który chyba nie wytrzymał walki z wiatrami i wysychajac przybrał tak ciekawą kolorystykę, ze na razie nie zamierzamy go wykopywać.


Pierwsze dwie podwyższone rabatki zostały zasadzone ;)



Ogród traktujemy jak dodatkowy pokój, w którym teraz przesiadujemy najczęściej, na przykład jedząc kolację.



Siedzimy do późnej nocy. Szkoda, ze fotograf ze mnie marny, bo nie jestem w stanie oddać atmosfery gdy się ściemnia. Musicie uwierzyć mi na słowo i na podstawie kliku rozmazanych fotek, że wieczory są cudowne. Można siedzieć do rana.






Zboże zażółciło sie na okolicznych polach, to znak, ze nic nie trwa wiecznie. Lato jak co roku przemija, nadejdą żniwa, jesień i zima :(


Ale to jeszcze nie jutro i nie za tydzień. Jeszcze mamy przed sobą sporo ładnej pogody. Zamierzamy się nią cieszyć dokąd się da.