Często na wiejskich chatkach, albo altanach, na dachu montowane są koguciki, albo jakieś inne ptaszki, które obracają się na wietrze. Pomyślałem sobie, że warto mieć na dachu takie stworzonko i okazało się, że najlepiej w tej roli wygląda nasz elektryk.
A tak poważnie to zakłada nam piorunochron. Będziemy bezpieczni aż do znudzenia ;) Jest pomysł na zamontowanie licznika, żeby wiedzieć ile razy dostaliśmy piorunem, ciekawa sprawa.
Instalacja odgromowa prezentuje się nadzwyczaj okazale, będąc piorunem to bym się bał.
Nasz wykonawca budowy, do prac precyzyjnych wyznaczył pracownika "z głową", który chyba zamieszkał już w domu, bo w każde popołudnie sam grzebie z wykończeniówką.
Zaczął kafelkować kotłownię...
--- i zanim zdecydowaliśmy się w końcu na kolor kafelek w salonie....
... to już sporo zrobił.
Deski trzeba będzie malować jeszcze raz lub dwa żeby upodobniły się do filarów.
Za oknem polska złota jesień, na polskiej sielskiej wsi.
Na koniec zagadka, którego pomieszczenia to jest sufit?
He he, oczywiście zgadliście to jest podłoga w kuchni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz