poniedziałek, 2 września 2013

Koniec tynków

W oddali widać najbliższego sąsiada ;) Nie jesteśmy na zupełnym odludziu.


Tynkarze obwieścili zakończenie prac, skasowali swoje i udali na następna budowę. Wiadomość smutna to taka, że to następnego ruchu na budowie, czyli do izolacji na podłodze trzeba odczekać z tydzień, żeby tynki wyschły chociaż wstępnie. Fachowiec od tynków stwierdził, że przy otwieraniu okien w trzy tygodnie powinny wyschnąć już całe. Myślę, że przez ten tydzień bezruchu trudno mi będzie wstawić jakieś fotki na blog, chyba że temat szamba ruszy. Pożyjemy zobaczymy.


Tynki gipsowe maszynowe. Dlaczego takie a nie inne? A dlaczego nie? Każdy rodzaj tynków ma swoje plusy i minusy. Sądzę, że przy dobrze zrobionych gipsowych, uda nam się pominąć kładzenie gładzi. Tynki są wystarczająco gładkie, trochę papierkiem ściernym, i można malować. Biorąc pod uwagę, że nowy tynk trzeba malować kilka razy, to farba też ma swoją grubość i spokojnie zakryje mikro nierówności na ścianach.


Cegły trzeba będzie jeszcze trochę doczyścić i zakonserwować jakimś płynem. Muszę poczytać na ten temat, chyba, że ktoś mi coś podpowie?



 

Zatem czekamy na schnięcie. Za tydzień w planie izolowanie podłogi a potem wkraczają hydraulicy.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz