Wiem, że to durne i dziecinne, ale uwielbiam kombinować ze światełkami w swoim pokoiku.
Najnowszym dowodem na to, że przechodzę kryzys wieku średniego jest zakup neonu.
Taki neonik zamiast lampki to coś dla mnie ;) Jak żona to zobaczy, to powie, że zwariowałem i bedę musiał przyznać jej rację.
W rzeczywistości nie jest tak różowo ;) Na zdjęciu kolory są wypaczone, światło jest bardziej stonowane i wygląda to w pokoju dużo lepiej niż na fotkach. W mojej szafie rośnie kolekcja płyt (www.winyland.pl), na razie zajmuja tylko fragmencik półki, ale jest tendencja rosnąca.
Teraz, jak pozapalam swoje światełka i puszczę winyla to czuje się jak w raju ;) Żona Ania tez lubi przyciemnione światło, ale idzie raczej w świece ;)
Muszę przyznać, że mój neon nie dorasta do pięt Jej świecom, ale w domu musi być jakaś różnorodność. Z ciekawostek, to Ania kupiła małą wanienkę, jeszcze nie wiem po co...
...oraz naznosiła przeróżnych badyli i gałęzi. Myślałem, że na rozpałkę do kominka, ale okazało się, że do dekoracji...
...zobaczymy co z tego wyjdzie. Na dziś to tyle. Idę z żoną Ania kolejny dzień slęczeć nad wybieraniem koloru mebli do salonu. Zaczynam nabierać pewności, że takiego koloru, jak byśmy chcieli to jeszcze nie wynaleziono.
Hej, szukam takiego neonu od dłuższego czasu, możesz mi dać namiar na producenta ?
OdpowiedzUsuńZnalazłem go na Allegro ;)
OdpowiedzUsuń