piątek, 10 stycznia 2014

Deski w niebieski

Szczerze mówiąc byłem w niezłym szoku jadąc na budowę. Moim oczom ukazał się budynek gospodarczy z niebieskimi belkami.


Okazało się, że to tylko niebieska folia zabezpieczająca podczas tynkowania.


W domu wykończeniówka, ale w budynku gospodarczym prace mniej zaawansowane i betoniarka znowu poszła w ruch.


Do 4 ścian nie warto wzywać ekipy z machiną natryskową. Tynki ręczne, czyli kielnia i paca, jak za starych dobrych czasów.


Płomień w kominku i od razu zapomina się o błocie dookoła.


Kupiliśmy specjalną izolacje do kominków, żeby za dużo ciepła nie szło na przyszłą obudowę. Może nie będzie tak pękać jak w naszym starym domu.


Po burzliwych dyskusjach, postanowiliśmy kominek obudować cegłą rozbiórkową. Bo za cholerę nie można znaleźć teraz takiej cegły nowej. Ciekawe jak to wyjdzie, obudowa kominka to istotna sprawa. Trochę niepewności jest, zobaczymy efekt za kilka dni. Właściwie nie mamy gotowego planu na kominek, będzie powstawał po kawałku, najpierw trochę cegły a potem się zobaczy ;)


A co na górze? Na górze ostatki. Ściany i sufity prawie skończone. Została kosmetyka. Teraz kolej na kafelki w górnej łazience, potem podłogi, drzwi, schody, meble, żona.... oj chyba za daleko wybiegłem w przyszłość ;)


Światełko nadziei na rychły koniec jest. A nawet wiele światełek.


No pachnie mi to przeprowadzką na wiosnę, oj pachnie...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz