W piękny słoneczny piątek, na naszej nieszczęsnej drodze pojawiła się kolejna kupka gruzu.
Pojawiły się też szalunki gotowe do przyjęcia wieńca. Prace nad wieńcem jeszcze potrwają kilka dni.
Pomiędzy szalunkami pojawiły się też przeróżne wanienki i wiaderka
Jednym z ciekawszych piątkowych pojawień, było pojawienie się na budowie niebieskiej budki.
Od razu nasuwa się pytanie jak robotnicy radzili sobie do tej pory bez tej budki ???
Na sam koniec na budowie pojawiła się moja żona Ania.
Teraz już tylko czekamy, aż pojawi się nasz nowy dom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz