Można powiedzieć - bloczki u bram
Nie wiem jakim cudem dowieźli betonowe bloczki na miejsce. Droga nieco wyschła, ale i tak musieli mieć z tym spory problem. Na szczęście mój główny wykonawca charakteryzuje się sporym uporem i pomysłowością. Ławy zostały dziś obsmarowane ze wszystkich możliwych stron a na górze dodatkowo położona jest papa.
Narożniki z bloczków zostały wyprowadzone i pojawiła się pajęczyna sznurków. Właściwie nic w murarce się nie zmieniło od lat. Bez sznurka domu nie będzie. Niech się sznury... tzn mury pną do góry. Co tu dużo gadać cieszy mnie każdy wmurowany bloczek.
Co do drogi to niestety trzeba czasu na poszukiwanie i zwożenie gruzu. Od kilku firm mam obietnicę, że każdy nadający się gruz jaki będą mieli, przywiozą do mnie. Zrobiłem więc co mogłem w tej sprawie , teraz pozostaje czekać. Oby padało jak najmniej i wszystko jakoś będzie szło do przodu. Ogólnie wszystko wygląda z dnia na dzień bardziej optymistycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz