Postanowiłem policzyć wszystkie świece, które mamy w domu. Powiem szczerze, ze jestem w szoku ile tego znalazłem ;)
Święta za pasem. Zaczęliśmy odpalać świece. Zgodnie z tradycją, jedna w każdą niedzielę. Jak myślicie co to się zieleni wokół świec? Tak to mech. Pojechaliśmy specjalnie kilkanaście kilometrów do lasu po garść mchu. Ale warto było, na żywo ten świecznik z mchem wygląda o wiele lepiej niż na zdjęciach. I wartość dodana, to świadomość, że rwaliśmy mech we dwoje w prawdziwym lesie. Podoba mi się i mech i ta dziewczyna, z która go rwałem. Święta to piękny czas, a najpiękniejsze są dni przed świętami, ten narastający nastrój. Wyczekiwanie, kolorowe wystawy, świąteczne piosenki w radiu, świąteczne filmy w telewizji. Jest w tym coś co naprawdę lubię
Świeczki policzone. Na cholerę komu tyle świec w dobie elektryczności? ;) Na szczęście prąd też jest i mogę teraz oddać sie graniu w Wiedźmina ;)